A może w góry?




Nie trzeba mnie pytać, czy wybiorę się w góry. Wystarczy tylko hasło i już pakuję plecak oraz przeglądam mapę. Bardzo lubię podróżować a w góry szczególnie i tym chcę się podzielić na blogu.

Ostatnio wybrałam się w bliskie (ze względu na odległość od Dzierżoniowa jak i bliskie, bo pierwsze jakie w życiu przemierzałam 😊) Góry Sowie. Doszłam do wniosku, że przedstawię pomysł na jednodniowy spacer, który można zaplanować w czasie wakacji. Przedstawię plan wycieczki z Leśnego Dworku w Bielawie na Kalenicę, ale zacznę od początku, czyli od ekwipunku.
Co będzie potrzebne na kilkugodzinną wyprawę latem w nie tak wysokie Góry Sowie?
  • Plecak, nie duży do 25 l
  • Wygodne obuwie, nie polecam z płaską podeszwą i odkrytymi palcami
  •  Apteczka, można skompletować samodzielnie. Potrzebna będzie saszetka albo mała kosmetyczka a w środku plastry turystyczne, gaza, bandaż, nożyczki, agrafka, preparat do odkażania ran, chusteczki higieniczne
  • Woda, polecam zabrać o litr więcej niż na co dzień pijemy. Jeśli ktoś woli inne napoje, to dobrze mimo wszystko zabrać małą butelkę czystej wody, może przydać się do umycia np. rąk.
  • Mapa turystyczna danego terenu. Wiem, że teraz wszystko jest w telefonie, ale trzeba pamiętać, że w górach możemy stracić zasięg, albo może rozładować się bateria
  • Pelerynę przeciw deszczową lub lekką kurtkę (pogoda w górach jest zmienna)
  • Coś do jedzenia, tu według potrzeb 😊  Często sobie przypominam radę starszego kolegi, który nie jedne góry w życiu przemierzył, że powinno się do końca wyprawy zostawić w plecaku chociaż batonika. Nigdy nie wiadomo co nas czeka, czy się nie zgubimy i wyprawa się nie przedłuży a będąc głodnym trudno jest wędrować jeszcze kolejne kilometry
  • Latem polecam zabrać czapkę z daszkiem lub kapelusz, okulary przeciwsłoneczne i krem z filtrem
  •  Na końcu najważniejsze, to zabrać dobry humor i dużo rozsądku 😊
Plecak spakowany, można ruszać w drogę. Warto jeszcze zaplanować trasę wycieczki. Do tego potrzebna jest podstawowa umiejętność interpretacji mapy. Jeśli ktoś chce sobie przypomnieć wiedze, to zapraszam do biblioteki po książki z kartografii między innymi: Jaszczuk, Sławomir Geografia : vademecum/ Kraków : "Greg" , [2006?] oraz Łękawa, Agnieszka. Repetytorium maturzysty : geografia / Kraków : Greg, cop. 2009 dostępne w Dziale Dziecięco-Młodzieżowym. W tych pozycjach znajdują cię ciekawe i w przystępny sposób napisane rozdziały o mapach.
A co z tymi kolorami szlaków? Czy czarny, to najtrudniejszy? Tu przytoczę Wikipedię:

„Kolor, którym oznaczony jest szlak nie ma związku z trudnością szlaku, w przeciwieństwie do oznaczeń szlaków narciarskich – gdzie kolor określa stopień trudności trasy narciarskiej.
  • szlak główny jest zawsze oznaczony kolorem czerwonym np. Główny Szlak Beskidzki, Główny Szlak Sudecki, Główny Szlak Świętokrzyski, Szlak Orlich Gniazd na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej.
Szlak główny zwykle jest poprowadzony przez najbardziej spektakularne, a jednocześnie najciekawsze krajobrazowo i przyrodniczo miejsca danego regionu (w górach zwykle przez najwyższe kulminacje danego pasma). Na pewno nie obejmuje jednak wszystkich wartych zobaczenia atrakcji w danym regionie, gdyż jest to niemożliwe. Często do bardzo interesujących miejsc nie są poprowadzone w ogóle szlaki turystyczne.

Kolorem czerwonym oznaczone bywają też inne szlaki biegnące w danym terenie niekoniecznie będące szlakiem głównym.

  • kolor niebieski wyznacza szlaki pokonujące duże odległości – dalekobieżne
  •  żółtym znakuje się krótkie szlaki łącznikowe, czasami też dojściowe
  • zielony oznacza szlak doprowadzający do charakterystycznych miejsc
  •  kolor czarny wyznacza krótki szlak dojściowy.”


Mowa tu oczywiście o oznakowaniach występujących w Polsce. Już u naszych czeskich sąsiadów sprawa ta wygląda trochę inaczej, ale o tym napiszę przy relacjach z innych wędrówek. 
 
Tyle o przygotowaniach. Jeśli macie swoje sprawdzone elementy ekwipunku lub jakieś pytania, to piszcie w komentarzach. Relację z wyprawy i moje małe rekordy przedstawię wkrótce.

Anna Plewak

Komentarze

  1. Witam - do apteczki dodałbym chustę trójkątną, folia NRC ratunkowa, ogrzewacze chemiczne. Do ekwipunku dodałbym kije trekingowe przydatne przy podejściach i stromych zejściach.......odciążają kolana przy długich trasach. Mogą być potrzebne np. przy budowie szałasu awaryjnego i nie daj bóg przy usztywnieniu kończyny w razie złamania(czego nie życzę).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz